Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

La La Land - serio taki dobry?

Dobra, wiem. Jestem opóźniona. I to tak o dwa lata. Ale szczerze? Nie wiem czym aż tak zachwycają się ludzie. Jestem zakochana w filmach musicalowych, ale ten jest przeciętny. Kiepsko tańcząca Emma Stone, kostiumy jak z lat 60., mimo akcji dziejącej się współcześnie, historia która dezorientuje widza... Jedyne co ratuje ten film to muzyka. Chociaż i ona przytłacza. I to bardzo. Niektóre sceny są nudne i rzeczą która utrzymuje uwagę jest melodia w tle. Z racji swojej pasji nie mogłam aż patrzeć na sceny taneczne. Wiem, że aktorzy nie są profesjonalnymi tancerzami, ale to już przesada. Kanciaste ręce, niezsynchronizowane kroki, kiepski step. Jak na oskarowy hit to się spodziewałam więcej. Jedyna scena którą mogę się zachwycić najprawdopodobniej była wykonana przez dublerów (dobra, w napisach nic nie ma, ale jakość ruchów w tej scenie jest nieporównywalnie lepsza niż w innych sekwencjach). Jeśli już robisz film w którym sporą rolę stanowi taniec, to chociaż postaraj się, żeby aktorz...

Zapomniana?

Są dni kiedy nie chce Ci się nic. Jedyne pragnienie to zakopać się w łózku i iść. To są najgorsze dni. Nieskończona lista znajomych dostępnych na fejsie, a nikogo do kogo można się odezwać. To jest ten typ samotności który dobija powoli, ale jednak dobija. Kiedyś wiele osób do których możesz napisać, a teraz nie ma nikogo. I to się działo tak powoli. Na początku było okej, a potem zaczynasz widzieć, że to tylko Tobie zależy, że tylko Ty piszesz. Czujesz jakbyś się narzucała. Więc przestajesz pisać. I widzisz, ze miałaś rację, że tylko Ty się starasz, a drugiej osobie to wisi. Nie przejmuje się tym, że przez pół roku piszesz z tą osobą codziennie mimo że widzicie się na uczelni dzień w dzień, a potem przychodzą wakacje, przestajesz się widzieć i już kontakt znika. A obiecywała, że kontakt się nie urwie. Czujesz się zdradzona i opuszczona. I to nie jedyna osoba. Każdy ewentualnie tak zrobi. Już się nie chce utrzymywać kontaktu, więc łatwiej olać i zapomnieć. Tylko trzeba pamiętać o te...

Tonę...

Ja chyba już dawno utonęłam... Życie na odległość jest cholernie ciężkie. Ale dajemy radę. Dobrze, że tylko półtora roku zostało. A potem kolejne półtora razem.  Może się wydawać że w tak młodym wieku człowiek nie wie czego chce, ale ja wiem. Chce Jego. Już na zawsze. Żeby zawsze był obok. By razem iść przez życie. To nie jest łatwe, ale wiem, że damy radę. Chciałabym móc planować wspólną przyszłość, ale będąc tak daleko od siebie teraz jest ciężko. Każdy dzień to walka z samotnością. Walka z chęcią rzucenia tego wszystkiego w cholerę i zmienienia życia by być razem ciągle. Dziwnie jest kiedy z jednej strony cieszysz się bo kierunek, uczelnia i ludzie są świetni, a z drugiej nienawidzisz się bo wyjechałaś od tego, którego kochasz i z którym chcesz być. Nie potrafię pozbyć się myśli, że popełniłam błąd. Tylko, że ja się dużo lepiej czuje psychicznie będąc tutaj. Chociaż cholernie brakuje mi wspólnych obiadów prawie codziennie, wspólnych nocy, uczenia się razem, spędzani...