La La Land - serio taki dobry?
Dobra, wiem. Jestem opóźniona. I to tak o dwa lata. Ale szczerze?
Nie wiem czym aż tak zachwycają się ludzie.
Jestem zakochana w filmach musicalowych, ale ten jest przeciętny. Kiepsko tańcząca Emma Stone, kostiumy jak z lat 60., mimo akcji dziejącej się współcześnie, historia która dezorientuje widza... Jedyne co ratuje ten film to muzyka. Chociaż i ona przytłacza. I to bardzo. Niektóre sceny są nudne i rzeczą która utrzymuje uwagę jest melodia w tle.
Z racji swojej pasji nie mogłam aż patrzeć na sceny taneczne. Wiem, że aktorzy nie są profesjonalnymi tancerzami, ale to już przesada. Kanciaste ręce, niezsynchronizowane kroki, kiepski step. Jak na oskarowy hit to się spodziewałam więcej. Jedyna scena którą mogę się zachwycić najprawdopodobniej była wykonana przez dublerów (dobra, w napisach nic nie ma, ale jakość ruchów w tej scenie jest nieporównywalnie lepsza niż w innych sekwencjach). Jeśli już robisz film w którym sporą rolę stanowi taniec, to chociaż postaraj się, żeby aktorzy odgrywający główne role naprawdę umieli tańczyć. I nie, walc się nie liczy (chociaż i on był koszmarny). Dobra, jakoś Goslingowi wybaczę bo facet nie musi być taki delikatny w ruchach, ale Stone to jakaś porażka. Widać było jak się męczy tańcząc. Żeby spieprzyć nawet walca? Przesada....
Kolejna rzecz to brak synchronów podczas scen śpiewanych. No dobra, może to była wina wersji którą oglądałam, ale jeśli nie... To kurde, masz nominację do Oscara i jeszcze śmiesz nie zrobić porządnej synchronizacji ust i dźwięków które z nich wychodzą? Rozumiem, że z racji troski o głos aktorów nie nagrywa się scen przy aktorach śpiewających normalnie, ale powinni jednak robić coś więcej niż tylko ruszać ustami... Przy niskim budżecie to jeszcze bym wybaczyła, ale nie przy tak wielkiej produkcji. Po prostu nie.
Ogólnie to film całkiem przyjemny, ale czasami trzeba się na chwilę zatrzymać żeby zrozumieć co się teraz dzieje. Raczej nie skuszę się na ponowne obejrzenie....
Kurde, znowu się musiałam po prostu wygadać. Rzadko widzę filmy czy seriale o których muszę się wygadać od razu po obejrzeniu :)
Nie wiem czym aż tak zachwycają się ludzie.
Jestem zakochana w filmach musicalowych, ale ten jest przeciętny. Kiepsko tańcząca Emma Stone, kostiumy jak z lat 60., mimo akcji dziejącej się współcześnie, historia która dezorientuje widza... Jedyne co ratuje ten film to muzyka. Chociaż i ona przytłacza. I to bardzo. Niektóre sceny są nudne i rzeczą która utrzymuje uwagę jest melodia w tle.
Z racji swojej pasji nie mogłam aż patrzeć na sceny taneczne. Wiem, że aktorzy nie są profesjonalnymi tancerzami, ale to już przesada. Kanciaste ręce, niezsynchronizowane kroki, kiepski step. Jak na oskarowy hit to się spodziewałam więcej. Jedyna scena którą mogę się zachwycić najprawdopodobniej była wykonana przez dublerów (dobra, w napisach nic nie ma, ale jakość ruchów w tej scenie jest nieporównywalnie lepsza niż w innych sekwencjach). Jeśli już robisz film w którym sporą rolę stanowi taniec, to chociaż postaraj się, żeby aktorzy odgrywający główne role naprawdę umieli tańczyć. I nie, walc się nie liczy (chociaż i on był koszmarny). Dobra, jakoś Goslingowi wybaczę bo facet nie musi być taki delikatny w ruchach, ale Stone to jakaś porażka. Widać było jak się męczy tańcząc. Żeby spieprzyć nawet walca? Przesada....
Kolejna rzecz to brak synchronów podczas scen śpiewanych. No dobra, może to była wina wersji którą oglądałam, ale jeśli nie... To kurde, masz nominację do Oscara i jeszcze śmiesz nie zrobić porządnej synchronizacji ust i dźwięków które z nich wychodzą? Rozumiem, że z racji troski o głos aktorów nie nagrywa się scen przy aktorach śpiewających normalnie, ale powinni jednak robić coś więcej niż tylko ruszać ustami... Przy niskim budżecie to jeszcze bym wybaczyła, ale nie przy tak wielkiej produkcji. Po prostu nie.
Ogólnie to film całkiem przyjemny, ale czasami trzeba się na chwilę zatrzymać żeby zrozumieć co się teraz dzieje. Raczej nie skuszę się na ponowne obejrzenie....
Kurde, znowu się musiałam po prostu wygadać. Rzadko widzę filmy czy seriale o których muszę się wygadać od razu po obejrzeniu :)
Komentarze
Prześlij komentarz