Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Change.

Dziwne jest to jak bardzo postrzeganie świata może zmienić się w jednej chwili. Wystarczy jedna rozmowa i zmienia się wszystko. Boję się. To się nie zmieniło. Ale On jest w stanie sprawić, że boję się mniej. Że mu ufam, że nic się między nami nie zmieni. Że mam pewność, że chcę żeby był obok cały czas. Wiele wydarzyło się przez ostatnie miesiące, ale wczorajszy wieczór pokazał, że nie jest ważne co się stanie, my i tak będziemy się czuli ze sobą dobrze. Chcemy razem walczyć o lepsze jutro. Chcemy podnieść się z każdego dna w jakie wpadniemy w przyszłości. Chcemy być szczęśliwi. I nie wykluczamy niczego. Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Kochanie Go nigdy nie było banalne, ale teraz wiem, że jest to warte zachodu. Bo warto mieć kogoś takiego jak On. I nie wyobrażam sobie mojego życia bez Niego obok. Mój największy skarb. Moja podpora. Powód mojego uśmiechu. Nie chce żeby to kiedykolwiek się zmieniło....

Dobry dzień?

Są dni kiedy wszystko się sypie. Kiedy nie ma na nic siły. Kiedy natłok myśli sprawia, że jest tylko jedno pragnienie - zabrać wszystkie myśli i już nic nie czuć. Nad niczym się nie zastanawiać. Egzystować. Kiedy przeglądam Instagrama i widzę moich znajomych wiecznie w podróży, otoczonych przyjaciółmi, ukochanymi, to zaczynam się zastanawiać, dlaczego ja tak nie mam. Dlaczego siedzę w domu. Dlaczego nie mam do kogo się odezwać. Dlaczego w moim życiu jest pustka. Nie radzę sobie psychicznie z tym wszystkim. Każdego dnia jest gorzej, strach rośnie do wielkich rozmiarów, a niewiedza i lęki wydają się nigdy nie kończyć. Zaczynam mieć myśli, których nikt nie chce mieć. Smutek. Pustka. Bezsens. Samotność. Strach. Jakbym była gdzieś obok. Pusta. Nieważna. Niepotrzebna. Boję się o jutro. O każdy kolejny dzień. Bo nie wiem czy znajdę siłę żeby żyć jak trzeba. Żeby szukać nowych wrażeń, być aktywna, starać się. Fałszywa. Oszukiwana. Chyba prowadzę dwa różne życia. Albo to może dwie różne...